Nawozy naturalne czy substraty do biogazu?

nawozy naturalne czy substraty do biogazu

Jak znaleźć równowagę w gospodarstwie rolnym

Wstęp

Każdy rolnik dobrze wie, że gleba to największy kapitał gospodarstwa. Bez żyznej ziemi nie ma wysokich plonów, a tym samym – stabilnych dochodów. Dlatego nawozy naturalne, takie jak obornik czy gnojowica, od wieków stanowią podstawę rolnictwa.

Równocześnie coraz więcej gospodarstw dostrzega potencjał energetyczny w odchodach zwierzęcych i odpadach organicznych. Biogazownie – także te mikro, o mocy do 50 kW – pozwalają zamienić odpady w energię elektryczną i ciepło, a dodatkowo w wartościowy nawóz pofermentacyjny.

Pojawia się więc pytanie: czy lepiej przeznaczyć obornik i gnojowicę na pola, czy do biogazowni? A może da się to pogodzić?


Tradycyjna rola nawozów naturalnych w rolnictwie

Obornik i gnojowica od zawsze pełniły kluczową funkcję w rolnictwie. Wprowadzane do gleby:

  • zwiększają zawartość próchnicy,
  • poprawiają strukturę i zdolność zatrzymywania wody,
  • dostarczają makro- i mikroelementów (azot, fosfor, potas, siarka),
  • wspierają życie biologiczne gleby.

Dzięki temu pola nawożone organicznie są mniej podatne na degradację i dają wyższe, stabilniejsze plony.

Współczesne rolnictwo stoi jednak przed wyzwaniami:

  • nadmiar gnojowicy w rejonach intensywnej produkcji zwierzęcej,
  • ograniczenia prawne wynikające z Dyrektywy Azotanowej,
  • rosnące koszty nawozów mineralnych, które w ostatnich latach potrafiły wzrosnąć kilkukrotnie.

Nic dziwnego, że coraz więcej gospodarstw szuka alternatywnego, bardziej zrównoważonego podejścia.


Biogazownia – konkurencja czy wsparcie dla nawożenia?

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wykorzystanie gnojowicy w biogazowni „zabiera” rolnikowi wartościowy nawóz. W rzeczywistości jednak proces fermentacji beztlenowej nie niszczy wartości odżywczych, a jedynie je przekształca.

Co się dzieje w fermentorze?

  • Mikroorganizmy rozkładają materię organiczną, wytwarzając metan (CH₄) i dwutlenek węgla (CO₂).
  • Składniki mineralne, takie jak azot czy fosfor, nie znikają – pozostają w masie pofermentacyjnej.
  • Azot ulega przemianie w łatwiej dostępne dla roślin formy amonowe.

Efektem jest poferment – płynny nawóz organiczny, który można aplikować na pola.


Zalety pofermentu jako nawozu

Rolnicy, którzy korzystają z biogazowni, szybko zauważają, że poferment ma kilka przewag nad surową gnojowicą:

  1. Lepsza przyswajalność składników – rośliny szybciej wykorzystują azot amonowy, dzięki czemu uzyskują lepszy start wegetacyjny.
  2. Mniejsza uciążliwość zapachowa – fermentacja redukuje nieprzyjemny zapach gnojowicy.
  3. Mniejsze ryzyko strat azotu – w porównaniu z tradycyjnym obornikiem.
  4. Bezpieczeństwo fitosanitarne – w procesie fermentacji ginie wiele patogenów i nasion chwastów.
  5. Łatwiejsza aplikacja – poferment ma bardziej jednorodną konsystencję niż obornik.

Wstęp

Każdy rolnik dobrze wie, że gleba to największy kapitał gospodarstwa. Bez żyznej ziemi nie ma wysokich plonów, a tym samym – stabilnych dochodów. Dlatego nawozy naturalne, takie jak obornik czy gnojowica, od wieków stanowią podstawę rolnictwa.

Równocześnie coraz więcej gospodarstw dostrzega potencjał energetyczny w odchodach zwierzęcych i odpadach organicznych. Biogazownie – także te mikro, o mocy do 50 kW – pozwalają zamienić odpady w energię elektryczną i ciepło, a dodatkowo w wartościowy nawóz pofermentacyjny.

Pojawia się więc pytanie: czy lepiej przeznaczyć obornik i gnojowicę na pola, czy do biogazowni? A może da się to pogodzić?


Tradycyjna rola nawozów naturalnych w rolnictwie

Obornik i gnojowica od zawsze pełniły kluczową funkcję w rolnictwie. Wprowadzane do gleby:

  • zwiększają zawartość próchnicy,
  • poprawiają strukturę i zdolność zatrzymywania wody,
  • dostarczają makro- i mikroelementów (azot, fosfor, potas, siarka),
  • wspierają życie biologiczne gleby.

Dzięki temu pola nawożone organicznie są mniej podatne na degradację i dają wyższe, stabilniejsze plony.

Współczesne rolnictwo stoi jednak przed wyzwaniami:

  • nadmiar gnojowicy w rejonach intensywnej produkcji zwierzęcej,
  • ograniczenia prawne wynikające z Dyrektywy Azotanowej,
  • rosnące koszty nawozów mineralnych, które w ostatnich latach potrafiły wzrosnąć kilkukrotnie.

Nic dziwnego, że coraz więcej gospodarstw szuka alternatywnego, bardziej zrównoważonego podejścia.


Biogazownia – konkurencja czy wsparcie dla nawożenia?

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wykorzystanie gnojowicy w biogazowni „zabiera” rolnikowi wartościowy nawóz. W rzeczywistości jednak proces fermentacji beztlenowej nie niszczy wartości odżywczych, a jedynie je przekształca.

Co się dzieje w fermentorze?

  • Mikroorganizmy rozkładają materię organiczną, wytwarzając metan (CH₄) i dwutlenek węgla (CO₂).
  • Składniki mineralne, takie jak azot czy fosfor, nie znikają – pozostają w masie pofermentacyjnej.
  • Azot ulega przemianie w łatwiej dostępne dla roślin formy amonowe.

Efektem jest poferment – płynny nawóz organiczny, który można aplikować na pola.


Zalety pofermentu jako nawozu

Rolnicy, którzy korzystają z biogazowni, szybko zauważają, że poferment ma kilka przewag nad surową gnojowicą:

  1. Lepsza przyswajalność składników – rośliny szybciej wykorzystują azot amonowy, dzięki czemu uzyskują lepszy start wegetacyjny.
  2. Mniejsza uciążliwość zapachowa – fermentacja redukuje nieprzyjemny zapach gnojowicy.
  3. Mniejsze ryzyko strat azotu – w porównaniu z tradycyjnym obornikiem.
  4. Bezpieczeństwo fitosanitarne – w procesie fermentacji ginie wiele patogenów i nasion chwastów.
  5. Łatwiejsza aplikacja – poferment ma bardziej jednorodną konsystencję niż obornik.

Przyjmując, że jedna krowa produkuje ok. 20–25 m³ gnojowicy rocznie, daje to około 2000–2500 m³ substratu.

  • W całości wykorzystane jako nawóz – pokryje potrzeby pól o powierzchni kilkudziesięciu hektarów.
  • Skierowane do biogazowni o mocy 30–40 kW – pozwoli wyprodukować energię wystarczającą do zasilenia całego gospodarstwa i części sprzedaży.
  • W obu przypadkach rolnik wciąż dysponuje nawozem – pofermentem – który wraca na pole.

Takie rozwiązanie pokazuje, że biogazownia nie konkuruje z nawożeniem, ale pozwala je uzupełnić.


Regulacje prawne a nawożenie pofermentem

Poferment traktowany jest prawnie jak nawóz naturalny płynny i podlega tym samym ograniczeniom co gnojowica. Rolnicy muszą więc:

  • przestrzegać terminów aplikacji,
  • uwzględniać limity wynikające z Dyrektywy Azotanowej (170 kg N/ha/rok),
  • prowadzić ewidencję nawożenia.

Dzięki temu stosowanie pofermentu jest bezpieczne zarówno dla gleby, jak i dla środowiska.


Wnioski – jak pogodzić potrzeby glebowe i energetyczne?

  • Nie ma sprzeczności między nawożeniem organicznym a produkcją biogazu – poferment jest wartościowym nawozem.
  • Równowaga zależy od skali – małe gospodarstwa mogą korzystać z części substratów do nawożenia, a część kierować do biogazowni.
  • Dywersyfikacja to klucz – wykorzystanie różnych źródeł substratów pozwala zabezpieczyć potrzeby gleby.
  • Ekonomia i środowisko idą w parze – biogazownia to źródło energii, oszczędność na nawozach i redukcja emisji metanu.

Podsumowanie

Odpowiedź na pytanie „nawozy naturalne czy substraty do biogazu?” brzmi: jedno i drugie. Rolnik nie musi wybierać – może zyskać podwójnie. Dzięki mikrobiogazowni gospodarstwo produkuje własną energię i jednocześnie zachowuje wartościowy nawóz w postaci pofermentu.

W praktyce oznacza to większą niezależność, niższe koszty i lepsze wykorzystanie potencjału, jaki tkwi w gospodarstwie. To właśnie równowaga, do której dąży nowoczesne rolnictwo.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top